22.1.14

Wywiad z mamą

Pierwszym zamieszczonym wywiadem będzie wywiad z moją mamą- Joanną Musiałek.

                      Wywiad z mamą o szkolnych latach

,,W szkole zdobywaliśmy  wiedzę, a nie umiejętności" czyli Joanna Musiałek o latach podstawówki.
Ja: Pani Joanno witam Panią bardzo serdecznie;)
Mama: Dzień dobry pani redaktor :)
J: Pozwolisz, że w dalszej części wywiadu będę się do Ciebie zwracać po prostu mamo?
M:Pozwolę;)
J:Pierwsze pytanie: Jak wspominasz szkolnych nauczycieli?
M:Zacznę od tego, że obecny czas, a lata mojej podstawówki dzielą lata świetlne, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. W podstawówce nie odczuwałam jakiegoś wielkiego nieszczęścia,ale teraz odczuwam z dużo refleksją, że to była prawdziwa szkoła życia. A co do nauczycieli to albo byli surowi i wymagający albo w jednym przypadku ,,typowa blondynka", żałuję straconych z nią lekcji geografii.
J:Jakie były przedmioty?
M:Mam wrażenie, że w szkole zdobywaliśmy wiedzę, a nie umiejętności. A co do przedmiotów to były: matematyka, j. polski, WOS, w-f, praca technika, geografia, fizyka, chemia, historia, plastyka, muzyka, no i to wszystko.
J: Jak wspominasz znajomych ze szkolnych lat?
M: Tragedia grecka. Może to jest okropne, ale uważam, że tylko moja koleżanka z ławki- Bożena reprezentowała jakiś poziom .Zdobywała wiedzę, angażowała się społecznie, ale przede wszystkim  rozumiałyśmy się bez słów. Wszystkie nasze figle odbywały się razem Solidarnie razem zbierałyśmy za to łapy.
J: A reszta?
M:Skrajny minimalizm. Było nas tylko ośmioro. 
J: No dobrze, a teraz kolejne pytanie: Jakie stosowano kary?
M:Przede wszystkim łapy. Za wszystko: za brak wiedzy, za spóźnianie, za wszystko łapy. Najgorsze były te cyrklem. Oczywiście zostawanie po lekcjach, co było jeszcze gorsze od łap, bo trzeba się było wytłumaczyć przed rodzicami dlaczego to tak późno ze szkoły. Oczywiście skrupulatnie ukrywając prawdę.
J:Co najbardziej ceniłaś w swojej szkole, a co cię denerwowało?   
M:Długo by myśleć... Jedyne co mi przychodzi do głowy to respekt, który pamiętam do dziś. Respekt w stosunku do nauczycieli. I klimat małej, lokalnej społeczności, w której wszyscy się znali.
J:A co cię denerwowało?
M:Myślę. że złe warunki. Brak sali gimnastycznej, boisk, łazienek, pomocy dydaktycznych, których zakup był prawdziwym świętem.
J:Jakie były twoje szkolne marzenia?
M: No na pewno wyrwać się gdzieś dalej. Nie wiem, myślę, że nie mieliśmy jakiś wygórowanych marzeń, ponieważ kończyliśmy podstawówkę w czasie stanu wojennego, kiedy ze zdobyciem czegokolwiek były problemy, I ubrań i żywności, a o ciuchach z PEWEXU nawet nie marzyliśmy.
J: Jak wspominasz powroty rodziców po wywiadówkach?
M: Dobrze wspominam. Tata miał znajomości w radzie pedagogicznej to zawsze miałam fory;)
 Trzeba dodać, że wtedy wywiadówki były personalnie jawne. Miło mi było, gdy trata wrócił i mówił, że zostałam pochwalona. Oczywiście zawsze był stres, że każdy ,, incydent''  zostanie podany do publicznej wiadomości , więc trzeba się było pilnować , żeby nie zrobić jakiegoś głupstwa.
J: Opowiedz o jakimś  szkolnym figlu
M: No słynnym była piguła, która niestety wylądowała na głowie mojego wychowawcy.  Ulepiłyśmy taką wielką pigułę jak do bałwana. Przy drzwiach wejściowych, po lewej i prawej stronie były murki, a więc przyszło nam do głowy, że bardzo mądrym pomysłem jest stanąć na murkach i trzymać tą pigułę, a gdy pan nauczyciel wyjdzie zawołać na lekcje to właśnie udać, że się nam wymknęła, co też zrobiłyśmy. Wszystko się udało tylko pan nie uwierzył, że się nam wymknęła
J: Kto był twoim ulubionym nauczycielem?
M: Pan Marek Turek. Nasz wychowawca. Był przystojny, elokwentny. Rozumiał człowieka. Miał lat.
J:Jaki był strój uczniowski?
M: Normą był fartuszek z kołnierzykiem. Dopiero w starszych klasach pozwalaliśmy sobie na rozpięcie fartuszka i zdjęcia kołnierzyka, co było oznaką ,,luzu’’.
J:Jaki był twój  ulubiony przedmiot?
M:WOS z naszym ukochanym panem Markiem Turkiem, który siadał na ławce i opowiadał nam o ważnych rzeczach, które wydarzyły się na świecie np. spotkanie Michaiła Gorbaczowa z prezydentem Stanów Ronaldem Reaganem.
J: Mamo bardzo Ci dziękuję za ten wywiad.
M: A ja dziękuję za okazję do  wspomnień.
J: Do zobaczenia!
M: Do zobaczenia w następnym wywiadzie o technikum.
                                                                                                                                                                                                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz