Staram się połączyć ze sobą naukę i taniec, np. jeżeli czytam książkę, to, przy okazji, robię szpagat.
Wiktoria Musiałek
Ile miałaś lat kiedy zaczęłaś tańczyć?
Zaczęłam tańczyć jazz w wieku 8 lat. Jak na taniec dość późno.
Jak narodziło się twoje zainteresowanie tańcem?
Pewnego dnia, kiedy przyjechałam do domu, moja starsza siostra powiedziała, że muszę szybko z nią gdzieś iść. Zdążyłam tylko założyć kurtkę i buty. Siostra nie chciała mi powiedzieć, gdzie idziemy. Weszłyśmy do szkoły nr 2 w Górze Kalwarii, w której odbywały się zajęcia taneczne. I już po pierwszych zajęciach pokochałam taniec.
Czy początki były trudne?
Początki zawsze zaczynają się od jakichś trudności, ale trzeba je zwalczać. Na początku miałam słabą koordynację ruchową. Teraz widzę poprawę.
Ile czasu poświęcasz na treningi ?
Chodzę na treningi 2 razy w tygodniu po 3-4 godziny. Oczywiście muszę jeszcze ćwiczyć i rozciągać się w domu.
To znaczy, że treningi zajmują Ci dość dużo czasu. Wiem, że szkole jesteś bardzo dobrą uczennicą. Powiedz, jak udaje Ci się osiągać takie dobre wyniki, kiedy na naukę w domu pozostaje Ci właściwie niewiele czasu ?
Staram się połączyć ze sobą naukę i taniec, np. jeżeli czytam książkę robię szpagat, przy okazji. To bardzo wygodne, może nieprawdopodobne, ale wygodne.
Czy w tańcu odnosisz już sukcesy?
Raczej nie startujemy w konkursach, bardziej skupiamy się na spektaklach. Chcemy pokazać młodzieży, że nie trzeba wygrywać konkursów, aby dobrze tańczyć.
Jak widzisz swoją przyszłość?
Wiążę ją z tańcem, ale na razie nie mam konkretnych planów.
Pewnie jak każdy masz swoje autorytety.
Tak, oczywiście.
Kto jest dla Ciebie takim autorytetem?
Jednym z moich autorytetów jest moja instruktorka tańca, ale też każdy tancerz wzbudza we mnie autorytet, kiedy myślę, że chciałabym tańczyć tak jak on/ona.
Wiktoria Musiałek tańczy jazz od 4 lat. Poświęca wiele czasu na treningi. Wiąże swoją przyszłość z tańcem. Autorytetem jest dla niej każdy tancerz i jej instruktorka tańca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz